Ruszyliśmy śladami dawnych cywilizacji, czyli największymi pamiątkami po panowaniu Arabów. Zaczęliśmy od Alkazaby. To symbol Malagi! Ufortyfikowany pałac wzniesiony w czasach Muzułmanów, gdzie w zakamarkach kwitną pachnące kwiaty, przepięknie wycięte żywopłoty, urokliwe fontanny.

U stóp zamku zachwyciły nas ruiny Teatru Rzymskiego z czasów Oktawiana Augusta. Nie zabrakło zamku Gibralfaro, który pamięta czasy Fenicjan. Podejście okazało się nie lada wyzwaniem, stromo, ślisko, wysoko, ale warto! Katedra górująca nad miastem budowana 200 lat w stylu gotyku i baroku zachwyca…

Nie mogło zabraknąć największych placów w Maladze Plaza del Mercado, to tutaj znajduje się dom Picasso. Tutaj się urodził i tutaj są muzea z pamiątkami po wielkim artyście. Malaga nazywana jest miastem Pablo Picasso. Tu znajdują się nawiązania do jego życia i twórczości. Jesteśmy pod wrażeniem… Jeśli do uroków miasta i kultury dodamy atmosferę, tapas, piękny port i wielowiekowe zabytki to mamy już miasto, które zaspokoi gusta wszystkich.

Malaga nas oczarowała kilometrami plaż, słońcem, rajskim jedzeniem i zabytkami w cieniu palm. Kupiliśmy pamiątki, by zatrzymać wspomnienia z miejsca, gdzie spędziliśmy szczęśliwe chwile. Powrót wieczorem pociągiem do hotelu Parasol Garden, kolacja, rozmowy i wymiana wrażeń z Malagi to tyle na dzisiaj. Jutro ruszamy do Kadyksu, po kolejne doznania i wspomnienia.

/Autor: Jolanta Kiebzak

Fot. Artur Misiak/