Przy bramie cmentarza komunalnego od strony ul. Krzywej zawsze stał toi-toi i w razie potrzeby odwiedzający mogli z niego skorzystać. Teraz toi-toi leży, a na dodatek śmierdzi.
Nasza Czytelniczka Kasia pojechała na cmentarz zapalić znicz na grobie taty. Już wysiadając z samochodu poczuła straszny odór. Nie było mowy, aby przejść przy ogrodzeniu bez wąchania własnego rękawa.
- Obok ogrodzenia cmentarza wandale przewrócili toi-toi i zapewne w środku wszystko się wylało i zabrudziło - mówi pani Kasia - Strasznie śmierdzi. Nie można przejść normalnie, nie wąchając własnego rękawa - dodaje oburzona - Co komu przeszkadzał taki wychodek?
Popytaliśmy w okolicy mieszkańców odwiedzających groby swoich bliskich i informację, którą otrzymaliśmy to, że toi-toi leży tak sobie już nawet od poniedziałku 13 lutego, więc być może został przewrócony jeszcze wczęśniej, ale nikt nie potrafił nam powiedzieć dokłanie kiedy i ile tak już leży.
- To skandal, żeby nie było żadnej reakcji ze strony ludzi opiekujących się toi-toiami - skarży się pani Kasia - Przecież ktoś musi je opróżniać i w jakiś sposób czyścić, czy serwsować. To również oznacza, że słabo się nimi ktoś zajmuje - dodaje.
Zdjęcie zostało zrobione kilka dni później, bo w czwartek 16 lutego, a my sprawdzaliśmy w sobotę 18 lutego i toi-toi nadal leżał.
Leży tak już sobie do dziś, czyli ponad tydzień i nikomu nie przeszkadza.
Nikt nawet nie zainteresował się, aby go sprzątnąć.
Fot. Czytelniczka Kasia
Jak długo mieszkańcy przychodzący odwiedzić groby bliskich będą ten smród musieli wąchać? Tego jeszcze nie wiadomo.
Skontaktuj się z autorem tekstu: admin |