Za tegorocznymi maturzystami kolejna edycja próbnych egzaminów. Co prawda ich przeprowadzanie nie należy do obowiązków szkoły, ale w trosce o możliwie najlepsze wyniki prawdziwych egzaminów, w ciągu trzech listopadowych dni uczniowie klas maturalnych mieli możliwość rozwiązywania testów egzaminacyjnych przygotowanych przez wydawnictwo Operon.
Sprawdzanie testów, zliczanie punktów, nanoszenie ich na arkusze, zrobienie zestawień zbiorczych i wyciągnięcie wniosków zajmie nauczycielom kilka wieczorów. Następnie wyniki są przedstawiane uczniom (pod rozwagę) oraz rodzicom na wywiadówce, aby stosownie do indywidualnych osiągnięć: nagrodzili lub zdyscyplinowali swe pociechy.
Poniżej, krótkie sprawozdanie z próbnych egzaminów maturalnych widziane oczami tegorocznej maturzystki.
"Już od kilku dni matura próbna była w czołówce tematów poruszanych na przerwach i lekcjach. Można nas było podzielić na trzy grupy: „olewaczy”, „poddenerwowanych” i „panikarzy”. Na „olewaczach” wizja pisania testu nie robiła żadnego wrażenia, ot dzień jak każdy inny. Największą grupą byli „lekko podenerwowani”, którzy wymieniali się przeciekami co do tematu wypracowania. Ja należałam właśnie do tej grupy, niestety moje przypuszczenia w ogóle się nie potwierdziły :(. Byli jeszcze „pesymistyczni panikarze” powtarzający, że nic nie umieją i na pewno nie zdadzą.
24 listopada. Przed godziną 9.00 prawie wszyscy byli już pod salą gimnastyczną. Prawie wszyscy, bo niektórzy po prostu nie potrafią się nie spóźnić:). Ciekawe, czy i w maju spróbują dostać się na egzamin po czasie? Egzamin z języka polskiego trwał 170 minut. Wielu z nas ukończyło go jednak wcześniej i z radością opuściło "salę tortur".
25 listopada. Egzamin próbny z matematyki i dla wielu zapominalskich quest „zdobądź linijkę lub kalkulator”. Wielkie podziękowania należą się dla pań z kasy, które obdarowały największą liczbę uczniów właśnie kalkulatorami. Moim zdaniem matematyka jest najtrudniejszym egzaminem maturalnym. Bardzo łatwo o pomyłkę, każdy przecinek, plus czy minus decydują o końcowym wyniku. Nie wiem czy udało mi się przekroczyć magiczny próg 30%, przekonam się już wkrótce.
26 listopada. Tego dnia przyszło nam zmierzyć się z językiem angielskim. Otwierając arkusz wielu z nas zerkało od razu do ostatniego zadania – wypowiedzi pisemnej. Ja czytając je odetchnęłam z ulgą, polecenie nie było trudne. Pisałam już wiele podobnych prac, więc nie powinno być większych błędów. Tylko czy czasów nie pomyliłam? No i te czasowniki nieregularne, zawsze wypadną mi z głowy kiedy są potrzebne.
Każdy z nas, zdających ma własne zdanie na temat próbnych matur. Ja swój wynik obstawiam 2:1, choć po cichu liczę, że i matematykę uda mi się zaliczyć"
Skontaktuj się z autorem tekstu: EdytaD |