Dziesięcioro uczniów w trakcie trwania konkursu musi stworzyć, zaplanować oraz kontrolować swoją własną firmę. Rywalizują oni z innymi szkolnymi przedsiębiorstwami z całej Polski. Projekt ten zakończy się w maju, następnie zostaną wybrane firmy najbardziej kreatywne, dochodowe, o skrupulatnie prowadzonej ewidencji.

Przygoda szkoły z miniprzedsiębiorstwem zaczęła się w listopadzie ubiegłego roku. Pomysł udziału w projekcie podsunęła  pani Aleksandra Wiśniewska, nauczycielka ekonomii.

Na pierwszym planie było ustalanie profilu, celów oraz miejsca funkcjonowania przedsiębiorstwa. Pomysłów było mnóstwo. Spośród nich został wybrany ten najbardziej racjonalny i dochodowy.

Podjęta została zatem decyzja o otwarciu sklepiku szkolnego. Poprzedni został zamknięty we wrześniu, a jego brak doskwierał uczniom. Dyrektor szkoły Gabriela Wojdat wyraziła zgodę na funkcjonowanie "uczniowskiej" firmy w pomieszczeniu pozostałym po sklepiku, który zakończył działalność.

Kolejnym krokiem szkolnych przedsiębiorców był podział zadań, stworzenie nazwy i logo oraz ustalenie asortymentu przedsiębiorstwa. Nazwano je ,,Fleshpot".

Artykuły, które można sprzedawać w sklepiku szkolnym zostały bardzo restrykcyjnie określone w ustawie. W celu ustalenia listy produktów, na które będzie zapotrzebowanie, w szkole została specjalnie w tym celu przeprowadzona ankieta.

Panowie konserwatorzy wyremontowali pomieszczenie, a pani Wiśniewska pomogła w wyposażeniu sklepiku.

Działalność ruszyła tuż po feriach zimowych. 2 marca w szkole otworzono małą firmę.