Już na samym wstępie Macierewicz mówił o skandalicznych sytuacjach do jakich dochodziło podczas rządów PO, a do których nie doszłoby gdyby nie tragedia Smoleńska.

Minister wskazywał na problem bagatelizowania realnych problemów gospodarczych Polski oraz krytykował rozgłaszanie fikcyjnych.

W swojej wypowiedzi zwrócił szczególną uwagę na kryzys w państwie oraz kwestię bezrobocia, które osiągnęło krytyczny poziom, a jako wyjście z tej sytuacji wskazał program rozwoju i wsparcia narodowego przemysłu oraz ograniczenie w tej  kwestii ingerencji innych państw.

Podkreślił, iż w trakcie rządów PO narodowy przemysł został znacznie ograniczony na rzecz zagranicznego.  Wskazał dwa podstawowe czynniki gospodarcze mające wpłynąć na dynamiczny rozwój państwa, jakimi są ziemia i energetyka.

Krytykował uzależnienie od Unii Europejskiej oraz coraz większą utratę suwerenności państwa. Jako wyjście z obecnej złej sytuacji gospodarczej Polski wskazał przykład Węgier i sposób rządów Viktora Orbana. Macierewicz zwrócił szczególną uwagę na problem sytuacji w sejmie: "W sejmie nie ma znaczenia prawda tylko liczba głosów" - mówił - "decyduje kartka wyborcza" to jego wypowiedzi.

Namawiał do głosowania na jedna partię, która pozwoli na zmianę obecnej sytuacji i pokonanie kryzysu, tak jak było na Węgrzech.

W dalszej części wypowiedzi została podjęta kwestia tragedii w Smoleńsku. Jego zespół współpracowników wciąż bada katastrofę w Smoleńsku. Macierewicz jako szef parlamentarnego zespołu do spraw zbadania katastrofy smoleńskiej zwrócił się do prokuratora generalnego o objęcie osobistym nadzorem postępowania w sprawie katastrofy. Wciąż podkreślał, że jest wiele niejasności i pytań bez odpowiedzi w sprawie Smoleńska.