Za stołem z rodziną czy na nartach ze znajomymi? Dwanaście tradycyjnych świątecznych dań czy sushi i butelka czerwonego wina? A może wyprawa do ciepłych krajów lub relaks w spa?
Jak wygląda Boże Narodzenie wśród mieszkańców naszego powiatu?
Z roku na rok świąteczne szaleństwa zaczynają się coraz wcześniej. Akcenty Bożego Narodzenia pojawiają się w sklepach już po 1 listopada, kiedy tylko znikną znicze. W oknach wystaw sklepowych niemalże natychmiast pojawiają się świąteczne dekoracje.
Wielu z nas czuje, że zatracamy powoli istotę świąt, zapominamy o religijnym wymiarze. Skupiamy się głównie na zakupach - co i za ile kupić, co ugotować i jak ze wszystkim zdążyć na czas.
Mimo to wielu z nas deklaruje, że święta Bożego Narodzenia to wyjątkowy czas i zamierza spędzić go wyłącznie w gronie rodzinnym.
Zapytaliśmy mieszkańców naszego powiatu jak spędzają Święta Bożego Narodzenia?
Pani Agnieszka z Kłoczewa - Jestem pielęgniarką. W Wigilię wypada akurat mój dyżur, cały dzień, więc kolacja wigilijna spada na barki mojego męża i 16-letniej córki Madzi. W tym roku przyjeżdża też moja teściowa, niestety pierwszy rok sama, więc mężowi pomoże. To będą smutne święta z powodu śmierci mojego teścia.Teściowa jednak zadeklarowała, że pomoże mężowi przy kolacji. Ja dotrę do domu po 20.00 dopiero.
Choinkę ubieram już na tydzień przed świętami - mówi pani Kasia z Ryk - stanowczo za krótko to świąteczne drzewko jest w naszych domach. Daje tyle radości. Ja nie pracuję, więc Wigilię przygotuję sama. Z mężem i dziećmi zostajemy w domu. Może na drugi dzień świąt pojedziemy do mojej siostry do Puław.
Wyjeżdżamy z mężem do siostry do Londynu - mieszkanka Kłoczewa.
Pani Janina z Zalesia: Ja wszystko umiem sama ugotować i zrobić, ciasta też upiekę. Dwie córki z rodziną będą już po 15-stej, to pomogą, syn pracuje to będą po 20-stej z żoną i dziećmi. A dzieci choinkę ubiorą jak przyjadą, śpiewają wtedy kolędy co się w szkole nauczyły. W nocy idziemy do kościoła na Pasterkę.
Pani Małgosia z Dęblina: Ja w Wigilię wszystko przygotuję, gotuję tradycyjne potrawy, nie wymyślam żadnych specyficznych, mięsa też nie będzie. Talerzyk dodatkowy dla niespodziewanego gościa i sianko pod obrusem obowiązkowo. W pierwszy dzień świąt akurat wypada mi dyżur w szpitalu w Puławach, więc będą takie trochę rozwalone. Nie odpocznę.
Do Świąt zostało już tylko 18 dni!
Skontaktuj się z autorem tekstu: EdytaD |