Przez cztery lata żaden lekarz nie wykrył tak poważnej wady serca u małej Oliwii. Jak to możliwe, że przez ten czas choroba oszukiwała rodziców dziewczynki, a teraz jej rodzice próbują oszukać czas aby zdążyć z operacją? Nikt nie wie ile jeszcze wytrzyma serduszko małej Oliwii, które powinno być operowane tuż po narodzinach.
Częste infekcje dróg oddechowych - Oliwka łapała wszystko. Podczas badań nikomu jednak nie przyszło do głowy, że przyczyną może być chore serce. Dopiero w 2014 roku, podczas badania niegroźnej infekcji gardła pani doktor usłyszała mały szmer nad sercem. Oliwka od razu została skierowana do szpitala.
Po raz pierwszy diagnoza padła na oddziale kardiologicznym - wada serca (CAVC, ASD). Lekarze powiedzieli, że ta wada powinna być rozpoznana już dawno, jeszcze w trakcie ciąży. Dlaczego w takim razie nie została rozpoznana? Rodzice Oliwii mają żal do lekarzy, że żaden przez 4 lata nie usłyszał podczas badania szmerów nad serduszkiem.
W Polsce, oprócz informacji, że zabieg powinien odbyć się niezwłocznie - nie uczyniono nic w tym kierunku, żeby operacja się odbyła.
- Nie mamy czasu, żeby czekać, aż wyznaczą termin operacji w Polsce. Tym bardziej, że lekarze mówią zgodnie, że trzeba operować, że nie można zwlekać. - mówi mama Oliwki.
Rodzice dzwonili do szpitala i słyszeli cały czas, że trzeba czekać albo że nie ma lekarza – jak dobrze znają to rodzice innych serduszkowych dzieci, które nie mogą być na czas zoperowane w Polsce.
- Zwróciłam się do profesora Malca z prośbą, aby uratował moje dziecko. Profesor zgodził się operować już we wrześniu. Koszt zabiegu to 18 tysięcy euro. Część środków mamy, ale to nie wystarcza, dlatego musimy prosić o pomoc ludzi dobrej woli. Nie mamy innego wyjścia, bo czasu jest bardzo mało.
Oliwka z każdym dniem trudniej znosi chorobę. - Teraz wiemy, że męczy się, sinieje przez chore serduszko. Nie chcemy sobie wyobrażać, co by było, gdyby wada serca dłużej nie była zdiagnozowana. - mówi mama dziewczynki. Konsekwencje mogłyby być tragiczne.
Wada serca i tak została wykryta w ostatnim momencie, ponieważ już wystąpiło nadciśnienie płucne. Jeśli będzie utrwalone, dyskwalifikuje to Oliwię do jakiejkolwiek operacji. Wtedy pozostają tylko leki utrzymujące ją przy życiu, szpital, kroplówki, wlewy i brak szans na inne życie.
Gdzie i jak możemy pomóc?
Bez wychodzenia z domu. Wystarczy kliknąć w link TUTAJ lub w wyszukiwarce internetowej wpisać adres: www.siepomaga.pl/f/corinfantis/c/1592
Póki jest czas – ratujmy Oliwkę…
Skontaktuj się z autorem tekstu: EdytaD |